Wciągu tych dwóch dni pochłonęłam kolejną książkę. Tym razem jest to publikacja autorstwa Jeniki Snow i Jordana Marie pod tytułem „Mikołaj na zamówienie”. Przyznam się z ręką na sercu, że nie chciałam wierzyć siostrze, że ta książka jest naprawdę dobra. Mimo tego pożyczyłam od niej tą publikację. Czytało mi się ją bardzo szybko. I nie spodziewałam się, że książka może mieć wpleciony w tekst wątek świąt bożego narodzenia i elementów erotyki. Czytałam ją z zapartym tchem. A co najlepsze musiałam sobie dozować przyjemność czytania, żeby nie wyszło, że nie miałam co robić w sobotnie popołudnie. Ale było mi naprawdę ciężko oderwać się od jej treści.
Słowem podsumowującym „Mikołaj na zamówienie” jest naprawdę świetną książką o tematyce świątecznej z odrobiną pikanterii. Przy początkowych rozdziałach nie sądziłam, że tak szybko ją przeczytam. Ale w sumie nie ma się co dziwić książka ma nie całe sto pięćdziesiąt kartek. Z całego serca polecam ją przeczytać bo naprawdę warto. I w sumie dziwię się, że ma tak słabe oceny. Ale nie ma się co dziwić skoro punkt siedzenia zależy od punktu siedzenia. A mi się naprawdę ta książka podobała.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz