Wyświetlenia

czwartek, 31 grudnia 2020

Życzenia noworoczne

 


Z okazji nadchodzącego 2021 roku
Śpieszę złożyć życzenia:
Wszelkiej pomyślności,
Dobrego zdrowia i szczęścia na każdy dzień.
Niech Nowy Rok będzie korzystny zarówno pod względem Prywatnym, jak i zawodowym,
Dając szansę na spełnienie marzeń.
Życzę również wielu okazji do uśmiechu i radości oraz spokoju ducha.
Oraz byśmy czytali coraz więcej książek
Życzy,
Czytająca Książki 1995

środa, 30 grudnia 2020

Save us Mona Kasten

 


        Naprawdę ciężko jest mi uwierzyć, że w tak szybkim tempie przeczytałam kolejną książkę autorstwa Mony Kasten z cyklu Maxton Hall pod tytułem „Save us”. Po raz trzeci i ostatni miałam okazję zapoznaniem się z dalszymi losami Ruby i Jamesa. Tym razem główni bohaterzy publikacji przez jedno nieporozumienie ponownie się rozstają. Żadne z nich nie pomyślało, że za wieloma nieszęściami stoi ojciec Jamesa. I nie spodziewałam się, że niektórzy ludzie mogą być tacy bezwzględni. Nie patrzą na szczęście swoich dzieci tylko ważne są pieniądze czy co powiedzą media. Moim zdaniem najważniejsze powinno być szczęście pociech. Nie wiem może jestem inaczej wychowana. Ale w moim najbliższym otoczeniu najważniejsze jest sukces dzieci.

 


       Podsumowując „Save us” Mony Kasten jest cudowną książką. Naprawdę nie myślałam, że w XXI wieku jeszcze są ludzie dla których najważniejsze jest to co ludzie powiedzą. Owszem jestem świadoma, że jest wyścig szczurów. Ale bez przesady. Dla moich rodziców zawsze są moje uczucia, marzenia. A nie to co ludzie powiedzą. Naprawdę nie wiem co musi dziać się w głowach ludzi dla których najważniejsze jest by tylko dojść do władzy, nie patrząc na to ile ludzi zranią. Byle dojść do celu. Wracając jednak do meritum. „Save us” jest cudowną książką. A co najważniejsze bardzo wciągającą. Teraz stwierdzam fakt, że cieszę się, że przebrnęłam przez pierwszy tom, potem drugi. By dowiedzieć się, że na samo zakończenie wszystko układa się dobrze po myśli głównych bohaterów. Ale najważniejsze co sobie uświadomiłam podczas czytania „Save us”  to możliwość wyciągnięcia nauki, że naprawdę przepaść między miłością a nienawiścią jest bardzo krucha i krótka. Do tego muszę przyznać, że tą część cyklu czytało mi się najszybciej. Ale co najważniejsze polecam przeczytać ją każdemu. Nie ważne ile macie lat. Bo naprawdę warto.

Pozdrawiam,

Czytająca Książki 1995

wtorek, 29 grudnia 2020

Save you Mona Kasten

 


         Nie mogę uwierzyć, że tak szybko przeczytałam drugą książkę z serii Maxton Hall autorstwa Mony Kasten pod tytułem „Save you”. Kolejny raz czytelnik ma okazję poznania losów Ruby oraz Jamesa. W tym razem jednak na samym początku książki dowiadujemy się, że matka głównego męskiego bohatera nagle umiera. I on sam dowiaduje się po powrocie z rozmów kwalifikujących do Oksfordu. W szale emocji nie spodziewa się, że aż tak bardzo zrani swoją ukochaną Ruby. Ale to nie będzie ostatni raz kiedy dziewczyna zawiedzie swoje zaufanie względem Jamesa. Czytając „Save you” nie spodziewałam się, że aż tak mnie wciągnie. Naprawdę nie przewidziałam tego, że kolejna książka będzie tak świetna.


     Podsumowując „Save you” Mony Kasten czyta się bardzo szybko. Zaczynałam ją czytać wczoraj popołudniu a skończyłam dzisiaj rano. To co najbardziej mnie zaintrygowało w książce jest fakt jak młody chłopak poradził sobie z faktem utraty najbliższej osoby jaką jest matka. Ja był sobie nie dała rady. Tym bardziej w wieku osiemnastu lat. Dla mnie samej było ciężko dać radę ze stratą jedynego dziadka w podstawówce. A co mówić o tacie czy mamie. „Save you” jest cudowną książką pokazującą jak krucha może być krawędź między miłością a nienawiścią. Polecam przeczytać ją każdemu bo naprawdę warto.

Pozdrawiam,

Czytająca Książki 1995

poniedziałek, 28 grudnia 2020

Save me Mona Kasten

 

  


      Przez te minione święta udało mi się przeczytać książkę autorstwa Mony Kasten pod tytułem „Save me”. Publikacja ta opowiada historię dwojga młodych ludzi. Dwojga nastolatków, którzy w pewien sposób nie powinni się spotkać. On- James Beaufort pochodzi z bogatej rodziny. Zaś ona- Ruby Bell dziewczyna z rodziny średniozamożnej. Niby chodzili do tej samej szkoły. Ale całkowicie się nie znali. Do czasu. Cóż mogę powiedzieć o tej książce. Na samym początku nie szło mi całkowicie czytanie. Może było to spowodowane zbliżającą się gwiazdką. I prawdę powiedziawszy mało czytałam przez święta. Do dzisiejszego dnia. I mogę powiedzieć, że przeczytałam większą połowę w ciągu dzisiejszego dnia. Nie wiem czym to było spowodowane ale akurat w obecnej chwili wciągnęłam się niesamowicie. Nie można mnie było oderwać od książki.

        Podsumowując „Save me” autorstwa Mony Kasten na samym początku czytało mi się dosyć ciężko. I myślałam, że sięgnę po inną książkę. Ale dałam jej dzisiaj ostatnią szansę. I muszę przyznać, że cieszę się, że dotrwałam do końca. Jednakże z ręką na sercu nie mam wyboru i trzeba powiedzieć, że nie lubię gdy do połowy książki praktycznie nic się nie dzieje. Ale w końcu udało mi się dotrzeć do wciągającego momentu. I muszę przyznać, że końcówka książki mnie powaliła. I polecam przeczytać ją każdemu. Bo naprawdę warto.

Pozdrawiam,

Czytająca Książki 1995  

czwartek, 24 grudnia 2020

Życzenia

 


Jak co roku czekamy na święta,

Choć w 2020 droga do nich była kręta,

Może w dużym gronie świętować nie będziemy,

To i tak z uśmiechem je z rodziną spędzimy.

Bo to czas magiczny i wspaniały

Jedyny, szczęśliwy i dobry cały.

Z tej okazji dużo zdrowia i radości,


A w 2021 wszelkiej pomyślności.

Życzy, 

Czytająca Książki 1995

środa, 23 grudnia 2020

Zawsze i na zawsze Jenny Han

 


        Nie spodziewałam się, że aż tak szybko przeczytam ostatnią książkę z serii „O chłopcach” autorstwa Jenny Han pod tytułem „Zawsze i na zawsze”. Nie mogłam się od niej oderwać. Musiałam dokończyć ją czytać. Nie patrząc, która jest godzina. Już po raz ostatni miałam przyjemność poznawania dalszych losów Lary Jean i Petera Kavinskyego. Wiadomo, że nasze polskie liceum różni się od amerykańskiego. I żałuję tego. Bo nie ma takich emocji, że jest się w ostatniej klasie. U nas w maturalnej klasie największy nacisk kładą na maturę. A czy ona jest ważna? Nie, nie jest. A w USA jest inaczej. Czytając „Zawsze i na zawsze” żałuję, że my w Polsce nie mamy takich zwyczajów. Bo naprawdę przydałoby się zmienić trochę zachowanie uczniów a co najważniejsze nauczycieli.


        Podsumowując czytając „Zawsze i na zawsze” autorstwa Jenny Han nie mogłam się od niej oderwać. A co najlepsze przy rzadko przy której książce wstałam o 2 w nocy by ją dokończyć. Myślę, że spowodowane było to tym, że strasznie się wciągnęłam. Ale nie przewidziałam faktu, że dzisiejszego dnia będę musiała być wyspana. Mimo to polecam przeczytać ją każdemu bo naprawdę warto. Jednakże radzę zapoznać się z jej poprzedniczkami by móc się wczuć w całą akcję. I żałuję, że nie ma czwartego tomu. Bo jestem bardzo ciekawa co dzieje się z Larą Jean i Peterem.

Pozdrawiam,

Czytająca Książki 1995