Dosłownie przed kilkoma
minutami przeczytałam drugą część książki pod tytułem „Trędowata” autorstwa
Heleny Mniszkówny. Ponownie głównymi bohaterami są: Stefania Rudecka i Waldemar
Michorowski. I na samym początku książki wszystko wydaje się, że dzieje się
niczym w idealnej bajce. Wszyscy zjechali do Głębowicz i bawili tam aż do
początku zimy. Jednakże gdy tylko pan Maciej, pani Idalia, Lucia i Stefcia
wrócili do Słodkowic panna Rudecka dostaje telegram. Którego treść informowała
ją, że jej babcia zmarła, którą wcześniej kochał pan Maciej. Gdy tylko Stefcia
przyjechała do rodzinnego domu pan Rudecki po pogrzebie ofiarował swej córce
pamiętnik babki. I z niego panna Stefcia dowiedziała się jak okrutny był los
dla jej babki i dla pana Macieja Michorowskiego. Mimo swoich uczuć do Waldemara
postanowiła pojechać do Słodkowic tylko w jednym celu by poinformować panią
Idalię, że pomimo zawartej „umowy” będzie musiała już na zawsze odejść z
posiadłości pana Macieja. Gdy tylko ordynat Michorowski się o tym dowiedział
postanowił odwieść ukochaną od tego zamiaru.
W końcu gdy odwodził pannę Stefcię
na dworzec kolejowy postanowił się oświadczyć.
Ta z początku nie chciała przyjąć tej deklaracji. Jednakże pod wpływem słów
Waldemara zmieniła zdanie. Gdy tylko Stefcia wyjechała to ordynat Michorowski
postanowił pojechać do pana Macieja i księżnej Podhoreckiej by poinformować ich
o swoich zamiarach względem panny Rudeckiej. Gdy usłyszała o tym babka
Waldemara zaczęła się wielka burza. Gdyż księżna nie wyraziła zgody na to by
szlachcianka wyszła za ordynata Michorowskiego. Jednakże pod uporem wnuka
zmieniła zdanie i pobłogosławiła Waldemarowi i Stefci. Ale wtedy stało się coś
strasznego. Do Ruczajewa zaczęły napływać anonimy, w których było napisane, że
sfera narzeczonego Stefci nigdy nie zaakceptuje ukochanej Waldemara i zostanie
na zawsze trędowatą. Pod wpływem tych lisów panna Rudecka zachorowała. A następnie
zmarła.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz