Opowieści z Narnii: podróż "wędrowca do świtu" C.S. Lewis
Przez ostatnich kilka
dni przeczytałam książę autorstwa C.S. Lewisa pod tytułem „Opowieści z Narnii:
podróż „wędrowca do świtu””. Publikacja ta po raz trzeci opowiada dalszą
historię rodzeństwa Pevensie a dokładnie Edmunda i Łucji. Jednakże tym razem do
Narnii z królem i królową sprzed wieków przybył ich kuzyn Eustachy Scrubb. Do magicznej
krainy dzieci dostały się za pomocą obrazu, który był w domu krewnego
rodzeństwa Pevensie. Po przybyciu do Narnii okazało się, że król Kaspian
postanowił wybrać się w podróż morską by odnaleźć współpracowników swojego
ojca. W trakcie eskapady okazało się, że dawni baronowie zostali wysłani na
wędrówkę przez wuja Kaspiana Miraza. Jednakże przybijając do stałego lądu
odnajdywali praktycznie za każdym razem, któregoś z baronów. Wyjątkiem była
jedna z wysp na której okazało się, że rezyduje czarodziej. Okazało się, że na
jednym z przystanków Eustachy został przemieniony w prawdziwego smoka. A co
najlepsze był lepszym smokiem niż człowiekiem. Pod koniec książki jeden z
towarzyszy podróży a dokładnie Ryczypisk postanowił, że resztę swojego życia
spędzi na Wyspie Aslana. Do Edmunda i Łucji dotarło do świadomości, że jest to
ich ostatnia wizyta w Narnii. W trakcie eskapady okazało się, że dawni baronowie zostali wysłani na
wędrówkę przez wuja Kaspiana Miraza. Jednakże przybijając do stałego lądu
odnajdywali praktycznie za każdym razem, któregoś z baronów. Wyjątkiem była
jedna z wysp na której okazało się, że rezyduje czarodziej. Okazało się, że na
jednym z przystanków Eustachy został przemieniony w prawdziwego smoka. A co
najlepsze był lepszym smokiem niż człowiekiem. Pod koniec książki jeden z
towarzyszy podróży a dokładnie Ryczypisk postanowił, że resztę swojego życia
spędzi na Wyspie Aslana. Do Edmunda i Łucji dotarło do świadomości, że jest to
ich ostatnia wizyta w Narnii.
Ta część
„Opowieści z Narnii” jest kompletnie różna niż film o tym samym tytule. Jednakże
książka jest dużo bardziej ciekawsza niż film. Czytało się ją szybko. Ale była
interesująca. I polecam zapoznać się z treścią książki bo naprawdę warto.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz