Wyświetlenia

piątek, 2 listopada 2018

Moje serce w dwóch światach- Jojo Moyes


        „ Moje serce w dwóch światach”- książka wciągająca naprawdę wciągająca jak żadna inna, którą w ostatnim czasie czytałam. Nie oczekiwałam,
że książka jest aż tak interesująca. W porównaniu do poprzedniej książki Jojo Moyes naprawdę czytało się ją z zapartym tchem.
        Po raz kolejny autorka mnie zaskoczyła zmianą Lou. Na początku książki wydawała się być nie do końca pewna czy dobrze wybrała, że wyjechała do Nowego Jorku. W Wielkiej Brytanii zostawiła rodzinę i ukochanego mężczyznę Sama. Jednak postanowiła dać sobie czas do przyzwyczajenia się do nowej sytuacji, nowego miejsca oraz ludzi. Pracodawcy Lou- państwo Gopnik. On Amerykanin, ona Polka. Anges od samego początku wydawała mi się dziwna. Ale czemu to się dziwić skoro skrywa tajemnicę przed rodziną męża i przed nim samym. Jednak wróćmy do głównej bohaterki. Lou starała się jak tylko mogła by być jak najlepszą asystentką Anges. Niestety nie miała łatwego zadania. Pani Gopnik nie ułatwiała jej tego zadania. Nie dość że Anges ciągle przechodziła prawie że załamanie nerwowe za sprawą swojej pasierbicy jak i również jej matki a pierwszej żony pana Gopnika, która nie dała jej żyć podczas bali czy innych spotkaniach charytatywnych. Gdzie wszystkie znajome pierwszej żony z niej szydziły i wyśmiewały to nie ma się co dziwić. Po za tym starała się wszędzie zabierać swoją asystentkę by choć przez chwilę mogła poczuć, że ma przy sobie kogoś bliskiego kto mógłby być jej potencjalną przyjaciółką. Zresztą ciągłe tajemnice też mogły spowodować, że pracodawczyni Lou zachowywała się tak a nie inaczej. Wracając do chłopaka Lou Sama miłość na odległość okazała się nie do wytrzymania. Do pewnego momentu udało im się jej utrzymać. Zresztą zmiana towarzyszki z karetki Sama Donny na Katie też nie obyło się bez echa. Nowa koleżanka miała inne zamiary wobec Sama niż on sam sobie wyobrażał. A wokół Lou też kręcił się nowy mężczyzna Josh, który był strasznie podobny do Willa. Wkradła się między nimi zazdrość. Czasami potrafi scementować związek jednakże nie zawsze. W tym przypadku się tak nie stało. Gdy okazało się podczas świąt bożego narodzenia, kiedy Lou chciała zrobić niespodziankę Samowi poszła do niego pod dom i zobaczyła, że mężczyzna całuje się z Katie. Postanowiła odejść i nic nie mówić Samowi że wróciła do Londynu i poszła do mieszkania siostry. Później zaczęły się inne problemy w życiu Lou. Umarł jej ukochany dziadek, z dnia na dzień straciła pracę przez utrzymanie tajemnicy swojej pracodawczyni, że pobierała na jej prośbę codziennie pewną kwotę z konta na prezent dla „siostrzenicy”. Zresztą kto oskarża swojego pracownika o kradzież pieniędzy bez wysłuchania obu stron. Zarówno małżonki jak i jej asystentki. Moim zdaniem Lou jest za dobrym człowiekiem, że dała się wplątać w tą sprawę z wypłacaniem pieniędzy. Po jakimś czasie okazało się, że Anges wyznała mężowi prawdę jak to się stało i dlaczego Lou wypłacała pieniądze z ich konta. I pan Gopnik chciał przyjąć naszą główną bohaterkę z powrotem do pracy. Jednak ta się nie zgodziła się mając inne plany na dalsze życie.    
        Podsumowując książka jest naprawdę świetna. Zresztą autorka dostaje ogromnego plusa ode mnie, że w książce jedną z głównych bohaterów drugoplanowych jest Polka. Co prawda Anges działała mi na nerwach swoim zachowaniem i stanami depresyjnymi. Zresztą dodatkowy plus daje, za wplątanie w akcje książki związku homoseksualnego. W obecnych czasach gdzie mało, kto akceptuje takie związki jest potrzeba byśmy mogli je poznać. A także zaakceptować. A książkę naprawdę szybko się czyta.

Pozdrawiam,
Czytająca Książki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz