Druga część „ Pamiętników
Wampirów” księgi II. Nie spodziewałam się, że jak Elena wróci za światów, to
będzie niczym jak niemowlak. Może wygląd temu przeczy jednak umysł zatrzymał
się niemal jak u dziecka. Nie potrafi mówić, porozumiewa się tylko i wyłącznie
ze Stefano za pomocą emocji a później za pomocą myśli. Chłopak nie jest w
stanie przewidzieć w jaki sposób zachowa się Elena przy swoich przyjaciołach. Dziewczyna
w żaden sposób nie komunikowała się ze światem zewnętrznym, nie licząc
pocałunków. Po za tym nie chodziła normalnie tylko unosiła się nad ziemią
niczym anioł. Po jakimś czasie od „ zmartwychwstania” Eleny Stefano postanowił,
że dziewczyna powinna też mieć kontakt z innymi ludźmi a nie tylko z nim. Więc
zaprosił Bonnie, Meredith, Matta i ku zdziwieniu wszystkich Caroline. Na samym
początku wizyty przyjaciół( nie licząc Caroline) było w
porządku. Aż do momentu
gdy Elena postanowiła zapoznać się w swój własny sposób z przyjaciółmi na nowo.
Tym sposobem był pocałunek w usta. Gdy podeszła do Caroline i to uczyniła,
dziewczyna odskoczyła od Eleny jakby się oparzyła ogniem. I stwierdziła, że to
jest nie normalne. Jednak pod czas tych pocałunków „poznawała” znajomych. Ich
uczucia, dusze, wspomnienia. Jednakże Caroline to nie odpowiadało. Miała
nadzieje, że Elena jest już taka jak dawniej. Niestety jej wizyta skończyła się
bardzo szybko i dynamicznie. Po tych wydarzeniach Bonnie i Meredith postanowiły,
że zadbają o Elenę. Stefano starał się jak tylko mógł, ale niestety nie
wychodziło mu to ze wszystkim. Dziewczyny przyniosły dla niej ubrania bo
chodziła w koszuli nocnej, która nie wiele
zakrywała. Jeszcze wcześniej podczas
wizyty Caroline stało się coś strasznego i coś dziwnego za razem. Caroline
zachowywała się jakby coś ją opętało. Szeptała czarno magiczne zaklęcia. Elena
natomiast próbowała rzucać przeciwzaklęcia. Całe szczęście udało się Elenie
przezwyciężyć klątwy Caroline. Po tych wydarzeniach doszło do wypadku w lesie. W
tym wydarzeniu brali udział Bonnie, Meredith i Matt. Dziwnym trafem wracali
samochodem do swoich domów od Stefano i pojechali lasem bo było bliżej. Gdy
podążali zostali zaatakowani przez dziwne gałęzie. Ni to gałęzie sosny ni
innego drzewa. Nie radząc sobie z wydostaniem się z samochodu postanowili
wezwać pomoc. Na ratunek przyszedł im
Damon. W najgorszym stanie była Bonnie.
Trzeba było wysączyć jej jad z
organizmu. Czym zajął się ochoczo Damon ku zdziwieniu wszystkich. Nie mniej
jednak uratował ją. Po tych wydarzeniach pojawił Shinichi. Jest on bratem
samego diabła. W tym samym czasie Elena przypomniała sobie kim jest. Pytała się
Stefano czy ją kocha i czy jej nigdy nie zostawi. Ten powiedział, że jest dla
niego cenniejsza niż jego własne życie i jej nie opuści. Nie spodziewał się, że
okłamie Elenę. Wracając do Damona i do Shinichi. Ci dwaj dogadali się, jeśli
chodzi o pozbycie się Stefano z życia starszego Salvatore jak i Eleny. Stefano
myślał, że brat chce mu pomóc stać się człowiekiem dla ukochanej a ten
wykorzystał jego zaufanie i pozwolił Shinichi go skrzywdzić.
Nie licząc się z
tym, że krzywdzi Elenę.
Jestem zniesmaczona tą częścią. Ciągła śmierć, ciągłe
wskrzeszanie głównych bohaterów robi się trochę męczące. Z jednej strony
zachowanie Eleny budzi uczucie zmieszania. Bo jak nastolatka może zmienić swoje
zachowanie i reagować niczym dziecko. Zresztą sam powrót Eleny jest dziwny. Bo
to który raz z kolei można przywracać do
żywych. To powoli zaczyna się robić nudne. Tak jak obiecałam Wam przeczytam do
końca „ Pamiętniki Wampirów”. Jednakże
coraz bardziej nudzi mnie ta seria. Zresztą ciężko się czytało tą część jak
żadną poprzednią.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz