Wyświetlenia

wtorek, 17 grudnia 2019

Był sobie pies W. Bruce Cameron


        Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę autorstwa W. Bruce Camerona. Bestseller opowiada historię psa- Baileya. Na samym początku dowiadujemy się, jak nasz bohater żył wraz ze swoją psią rodziną- matką, Prędkim, Głodkiem(bracia) oraz Siostrą. Gdzie mieszkali w norce. Niestety po jakimś czasie najsłabszy z miotu zdechł. W tym samym momencie całe stadko znaleźli ludzie i zabrali ich do Zagrody. Niestety niedługo po przeniesieniu matka ucieka. Mimo to Bailey daje sobie radę aż do czasu gdy od ludzi, którzy go zabrali z Norki do schroniska służby weterynaryjne. Mimo to w schronisku było zbyt dużo psów i Bailey ucieka z niego. Niestety trafia na najmniej odpowiedniego człowieka, który go zamknął w samochodzie. A w nim temperatura bardzo szybko rosła. Z samochodu ratuje psa matka Ethana- chłopca, który był najlepszym właścicielem jakiego tylko mógł sobie Bailey wymarzyć. W pewnym momencie jednak pies zdycha. Odradza się w nowym ciele.
Tym razem suczki- Ellie i jest psem policyjnym. Dzięki wielogodzinnego treningu uratowała wielu ludzi. Niestety podczas jednej z wypraw ratowniczych straciła węch. I musiała odejść z policji na emeryturę. Ponownie Bailey się odrodził. Tym razem urodził się jako samiec o chwilowym imieniu Misiu-Pysiu. Jego właścicielką przez jakiś czas jest młoda dziewczyna. Jednakże nie może go zatrzymać i oddaje Baileya do swoich rodziców. Którzy bardzo źle go traktowali. Ojciec dziewczyny w końcu postanowił go wywieźć. Na całe szczęście zostawił psa w okolicach farmy gdzie mieszka Ethan. Bailey poznając znajome kąty zaczął poszukiwać swojego chłopca. I znalazł go.
        Książka jest przegenialna. Przeczytałam ją wciągu dwóch dni. „ Był sobie pies” wciąga bardzo szybko. Nie mogę się doczekać aż zacznę czytać drugą część
Pozdrawiam,
Czytająca Książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz