Nie mogę uwierzyć, że przeczytałam właśnie kolejną książkę autorstwa Julii Biel pod tytułem "To nie jest, do diabła, love story. Skin Deep". Tym razem głównymi bohaterami są Weronika Meller oraz Aleksander Falkenstein- Biernat. Młodzi ludzie poznali się przez mały zbieg okoliczności. A jest nim napad na Werę przez uliczników. Ale Aleks uratował siostrę Jonasza. Jednakże odkrył też jej tajemnicę, którą skrywała przez wiele lat. Mimo to Aleks poprosił Weronikę by skontaktowała się z jednym ze studiów tatuaży w Poznaniu aby mogła zakryć piętno pewnego wydarzenia z dzieciństwa. Czy Werka zrobi sobie tatuaż? Jakie wydarzenia wpłynęły na zachowanie Aleksa? Czy Aleks wyjawi prawdę Weronice? I najważniejsze pytanie. Czy Werka i Aleks będą razem? Tego dowiecie się tylko i wyłącznie czytając tą książkę.
W porównaniu do dwóch poprzednich powieści tą część czytało mi się dość wolno. Jednakże gdy już przebrnęłam przez większą połowę książki to nie mogłam się od niej oderwać. I nie ważne było, że miałam inne plany na wieczór. Musiałam ją po prostu skończyć. Co do mojej opinii. Sam początek był trochę rozczarowujący. Chociaż wiedziałam, że ta część jest inną historią niż dwie poprzednie książki. To nie przewidziałam, że aż tak będzie odbiegała swoją historią. Ale po większej połowie przekonałam się, że mimo tego, że głównymi bohaterami był ktoś inny. I teraz mogę powiedzieć, że nie trzeba czytać dwóch poprzednich książek. Podsumowując „To nie jest, do diabła, love story. Skin Deep. Julii Biel jest dość ciekawą książką. Co prawda dwie poprzednie podobały mi się bardziej. Ale tą też trzeba przeczytać by móc zaakceptować swoje niedoskonałości. Bo tak naprawdę nie kształtuje nas to jak wyglądamy tylko nasze cechy charakteru. Polecam przeczytać ją każdemu, bo naprawdę warto.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz