Wciągu tych kilku minionych dni przeczytałam książkę autorek Mikki Daughtry oraz Rachael Lippincott pod tytułem „Teraz i na zawsze”. Głównym bohaterem jest młody człowiek- Kyle oraz Marley. Nastolatek jest ofiarą wypadku samochodowego, w którym ginie także jego dziewczyna Kimberly. Kyle znajduje się w innym świecie gdzie poznaje początkowo znajomą. I jest nią właśnie Marley. Młodzieniec pozostaje w tym świecie rok. Podczas tego okresu czasu pogodził się ze śmiercią ukochanej. Odnajduje swoje nowe hobby. Oraz najważniejsze odkrył, że nawet po utracie Kimberly może kochać kogoś innego. Czy ten świat, w którym przebywał Kyle był prawdziwy? Czy naprawdę Kim zginęła w wypadku? Czy przyjaciel Kyle- Sam-wybaczy nastolatkowi co się wydarzyło? Czy „w prawdziwym świecie” Kyle odnajdzie Marley? Jaka jest historia Marley? Tego dowiecie się czytając tą książkę.
Publikacja ta autorstwa Mikki Daughtry oraz Rachael Lippincott jest cudowna. Pokazuje jak człowiek przeżywa stratę ukochanej osoby. To jak opłakujemy stratę kogoś bliskiego jest tak naprawdę indywidualne. Jedna osoba zamyka się w sobie, druga zaś otrząsa się bardzo szybko. Muszę przyznać, że gdy czytałam książkę wiele razy byłam bliska płaczu. Bo trzeba przyznać, że każdy w swoim życiu stracił kogoś. I mi przypomniało się jak ja straciłam osobę, która była dla mnie bardzo ważna. Ale wracając do meritum. „Teraz i na zawsze” czytało mi się naprawdę bardzo przyjemnie i bardzo szybko. Chociaż wiadomo były momenty kiedy musiałam przerywać czytanie bo w sile emocji nie byłam w stanie przebrnąć dalej. Ale książka naprawdę mimo tego, że przypomniała mi o mojej stracie jest przyjemna. Cieszę się, że ją przeczytałam. I polecam przeczytać ją każdemu. Nie patrzcie, że jest z kategorii dla młodzieży. Przeczytajcie ją. Nawet gdy jesteście dorośli. Bo naprawdę warto.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz