Nareszcie dobrnęłam
do ostatniej książki Blanki Lipińskiej pod tytułem „Kolejne 365 dni”. Po raz
kolejny miałam możliwość poznania dalszych losów Laury, Olgi, Massimo, Domenico
oraz nowego bohatera Nacho. Jednakże tym razem mąż głównej bohaterki po stracie
dziecka zmienił się o trzysta sześćdziesiąt stopni. Zostawił Laurę całkowicie
samą nie licząc się z tym, że ona również cierpi. Massimo zaczął pić, ćpać i
znęcać się fizycznie nad małżonką. Kobieta nie wytrzymała tego i postanowiła wyjechać
do Polski. I dała mężowi ultimatum, że chce od niego odpocząć i przemyśleć czy ich
małżeństwo ma jeszcze przyszłość przed sobą oraz by jej nie śledził. I taką
samą prośbę miała do Nacho. Podczas pobytu w swoim rodzinnym państwie Laura
postanowiła, że odejdzie od kontrolującego ją męża. Niestety Massimo nie
potrafił się z tym pogodzić. Postanowił zmusić żonę do powrotu. Jednakże nie
pozwolił Laurze na to Nacho. Kanaryjski szef mafii był całkowitym
przeciwieństwem Massima. Dla Nacho najważniejsze było jak czuje się Laura i
urozmaicał jej czas. By nie myślała co się stało i jak traktował ją jej mąż. Niestety
sycylijski mafioso nie przewidział, że małżonka się zakocha i żadnym sposobem
jej przy sobie nie zatrzyma.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995