W końcu udało mi się przeczytać książkę autorstwa Marty Kisiel pod tytułem „Bazyl i Licho”. Publikacja ta jest już piątym tomem z serii o przygodach Licha. Głównymi bohaterami jest Bazyl oraz Licho. Pierwszy jest czortem o wyglądzie kozy i „…od strony pupci zdumiewająco podobny do bakłażana…” cytując autorkę. Drugi zaś jest aniołem stróżem, który jest uczulony na własne pierze.
Muszę przyznać, że na początku książkę autorstwa Marty Kisiel pod tytułem „Bazyl i Licho” czytało mi się dosyć ciężko. Szczególnie gdy rozdziały były z mową Bazyla. Jednak trzeba przyznać, że było dość zabawnie próbując przeczytać niektóre słowa na głos.
Człowiek musiał naprawdę się natrudzić by nie połamać sobie języka. Mimo wszystko książka podoba mi się bardzo. Może spowodowane jest tym, że w poprzednich publikacjach jestem zakochana. A może spowodowała to cudowna autorka Marta Kisiel, która pisze w taki sposób, że książki są napisane bardzo specyficznym językiem, który po prostu do mnie trafia. Albo tym, że czytelnik ma możliwość zapoznania się z dawnymi wierzeniami Słowian. Kto wie? Jednak z całego serca polecam zapoznać się z publikacją pod tytułem „Bazyl i Licho” bo naprawdę warto. I nie ważne czy jesteś dzieckiem czy osobą dorosłą. Książka ta spodoba się każdemu.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz