Powracam w końcu po bardzo długiej przerwie z książką autorstwa Agnieszki Olejnik pod tytułem "Rozmerdane święta". Publikacja ta opowiada historię kilku osób oraz jednego psa. Chociaż są to koleje losu kilku ludzi to jest w tym wszystkim jeden mianownik. A jest nim właśnie pies. Czy Olgierd zdecyduje się zostawić schorowanego Ziyo? Jakim psem okaże się być Ziyo? Czy Olgierd znajdzie w końcu miłość swojego życia? Czy Krystyna zrozumie w końcu, że jej syn jest dorosły i samodzielny? Na te pytania możecie odpowiedzieć sobie sami czytając książkę.
Słowem podsumowującym publikację autorstwa Agnieszki Olejnik pod tytułem "Rozmerdane święta" czytało mi się w miarę szybko. I muszę przyznać, że pochłaniałam ją bardzo szybko. Można powiedzieć, że od początku bardzo mi się podobała. Chociaż nie mogę zrozumieć jak ludzie mogą wyrzucić psa w reklamówce do kosza na śmieci. Tym bardziej chorego zwierzaka. Według mnie tacy ludzie powinni być karani. I to nie tylko karą grzywny. Ale wracając do meritum. Polecam przeczytać książkę bo naprawdę warto. Tym bardziej teraz kiedy są święta.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz