To już ostatnia
książka z serii „ Zapałka na zakręcie” pani Krystyny Siesickiej. Po raz kolejny
akcja książki rozgrywa się w Osadzie. Jednakże tym razem główną bohaterką i
zarazem narratorem jest pani Krystyna. Jednak nie jest nią pani Krystyna
Siesicka jak podkreśla sama zainteresowana. Nie spodziewała się, że w Osadzie
spotka bohaterów swoich poprzednich książek. Oraz tego, że ich życie się aż tak
pokomplikowało. Jak i również tego, że Kacper i Tina nie są w stanie przebywać
w tym samym pomieszczeniu. A ich rodzice są zmuszeni wytrzymywać tą napiętą sytuację
między ich dzieci.
Szczerze
powiedziawszy nie spodziewałam się, że Tina i Kacper będą razem ani tego, że
Mada i Marcin jednak się zejdą. Ale z ręką na sercu to była najgorsza książki
pani Krystyny Siesickiej jaką kiedykolwiek czytałam. Naprawdę. Tak w ogóle
sięgnęłam po nią tylko i wyłącznie ze względu na sentyment do pierwszej książki
z tej serii czyli „Zapałce na zakręcie”. Moim zdaniem ta książka jest napisana
na siłę. Sama akcja książki jak dla mnie jest strasznie chaotyczna i ciężko mi
się w niej było odnaleźć. Jedyną zaletą tej książki jaką zdołałam wyłapać
pośród wad było to, że przeczytałam ją w miarę szybko.
Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz